Kończyły się
wakacje. Na dworze roiło się już od czerwono-pomarańczowych liści spadających z
drzew. Było popołudnie. Na spacer po parku wybrały się cztery dziewczyny.
Roxana wraz z jej najlepszymi przyjaciółkami. Wędrowały po kolorowym
parku. Były uśmiechnięte, wesołe i
przemiłe, co sprawiało, że wszyscy je lubili. Roxana była wysoką brunetką. Miała
na sobie beżowy sweterek i ciemne spodnie Alex , Cornelia i Grace szły obok
niej powolnym krokiem uzgadniając kolejne wyjście na zakupy jeszcze przed
rozpoczęciem roku szkolnego. Alex była nieco nieśmiała . Miała złoto blond
włosy, a przedziałek na środku głowy dodawał jej uroku. Szczególnie dobrze
wyglądała tego dnia, będąc w krótkich spodenkach i czerwonym topie. Miała
niebieskie jak woda oczy, długie pomalowane tuszem rzęsy . Po lewej od Alex
szła Cornelia . Była najmniejsza ze wszystkich dziewczyn . Miała szare oczy,
mocno pomalowane rzęsy, trochę pudru na oliwkowej twarzy i długie brązowe,
proste włosy. Ku zdziwieniu jej przyjaciółek ubrała tego dnia spódniczkę i
śliczną pudrową bluzeczkę. Wyglądała naprawdę prześlicznie. Ostatnia z
dziewcząt to Grace. Była blondynką, miała średniej długości włosy, spięte w
kucyk. Miała lekki makijaż, który w blasku letniego słońca podkreślał jej
niebieskie źrenice. Była to osoba szczupła, więc miała na sobie krótkie szorty
i niebieską koszulkę. Grzywka nieco przysłaniała jej bladziutką twarz. Chcąc,
nie chcąc dziewczyny wybrały się nie tylko na spacerek po parku, ale także w
odwiedziny do ich koleżanki Belli, która była świeżo co po operacji migdałków.
Nie mogła zbytnio mówić, więc jako prezent Rox przyniosła jej pudełko jej
ulubionych lodów śmietankowo - karmelowych.
Kiedy dotarły na miejsce dziewczyna bardzo
się ucieszyła z wizyty przyjaciółek. Ponieważ na dworze było bardzo gorąco i
raczej nikomu by sie nie chciało wychodzić w taki dzień, A,C i G zgodziły się
na małą wycieczkę , pod warunkiem , że Rox podzieli się z nimi lodami. Dlatego
pudełko było otwarte a w pudełku zamiast 8 lodów były tylko 4.. Jednak to nie
miało większego znaczenia dla Belli , ponieważ cieszyła się z przyjścia jej
koleżanek. Dziewczęta weszły do domu i oniemiały. Był wielki. W holu stały
wielkie schody aż do nieba. Kolory na
ścianach idealnie ze sobą współgrały. Na półkach leżały kryształowe i złote
figurki, a na ścianach wisiały obrazy w czarnych obramowaniach. Meble były
rzeźbione, a na komodzie stał wielki telewizor. Grace aż otworzyła z podziwu
usta. Kiedy wyszły na zewnątrz zobaczyły wielki basen, taras i kilka leżaków. Alex pisnęła z podziwu, a Grace wraz z
Cornelią podbiegły do basenu sprawdzić wodę.
- Mmm.. Jaka cudowna. O mój Boże Bello dlaczego nam
nie powiedziałaś że jesteś bogata? - dziewczyny znały się od ponad roku, ale
jeszcze nigdy nie gościły w domu ich koleżanki. Były zaskoczone i zachwycone.
- Noo bo ja się bałam
trochę, że polubicie nie mnie, a moje pieniądze. Ale po roku znajomości wiem
już, że mogę wam zaufać –powiedziała zmieszana dziewczyna. Po chwili na jej
twarzy pojawił się lekki uśmiech. Grace nie wytrzymała, podeszła do
przyjaciółki i ją mocno przytuliła. To samo zrobiła reszta dziewcząt. Kiedy w
końcu wyszły z uścisku, Alex aż podskoczyła z zachwytu.
- Właśnie wpadłam na genialny pomysł! A może zrobiłybyśmy imprezę
maskową na koniec wakacji? Ale by było wspaniałe!
- Dobry pomysł. Zaprosiłybyśmy chłopaków – poparła ją Cornelia.
- No nie wiem.. - wydukała niepewnie Bella.
-Myślę, że Matt by przyszedł – powiedziała przekonująco
Roxana.
- Na pewno! On jest zakochany w basenach i imprezach. Sto
procent szans, że przyjdzie. A kiedy już to nastąpi zrobimy tak żebyście mogli
w końcu pogadać. Wy gołąbeczki! - odpowiedziała Alex, po czym wsadziła stopy do
basenu. Bella tak się ucieszyła, że aż prawie nie wepchnęła przyjaciółki do
basenu tuląc ją i piszcząc ze szczęścia.
- Zgoda! Ale pod warunkiem, że pomożecie mi wszystko przygotować
-powiedziała Bella i zaczęły już
wszystko planować