niedziela, 16 sierpnia 2015

R.1

      Kończyły się wakacje. Na dworze roiło się już od czerwono-pomarańczowych liści spadających z drzew. Było popołudnie. Na spacer po parku wybrały się cztery dziewczyny. Roxana wraz z jej najlepszymi przyjaciółkami. Wędrowały po kolorowym parku.  Były uśmiechnięte, wesołe i przemiłe, co sprawiało, że wszyscy je lubili. Roxana była wysoką brunetką. Miała na sobie beżowy sweterek i ciemne spodnie Alex , Cornelia i Grace szły obok niej powolnym krokiem uzgadniając kolejne wyjście na zakupy jeszcze przed rozpoczęciem roku szkolnego. Alex była nieco nieśmiała . Miała złoto blond włosy, a przedziałek na środku głowy dodawał jej uroku. Szczególnie dobrze wyglądała tego dnia, będąc w krótkich spodenkach i czerwonym topie. Miała niebieskie jak woda oczy, długie pomalowane tuszem rzęsy . Po lewej od Alex szła Cornelia . Była najmniejsza ze wszystkich dziewczyn . Miała szare oczy, mocno pomalowane rzęsy, trochę pudru na oliwkowej twarzy i długie brązowe, proste włosy. Ku zdziwieniu jej przyjaciółek ubrała tego dnia spódniczkę i śliczną pudrową bluzeczkę. Wyglądała naprawdę prześlicznie. Ostatnia z dziewcząt to Grace. Była blondynką, miała średniej długości włosy, spięte w kucyk. Miała lekki makijaż, który w blasku letniego słońca podkreślał jej niebieskie źrenice. Była to osoba szczupła, więc miała na sobie krótkie szorty i niebieską koszulkę. Grzywka nieco przysłaniała jej bladziutką twarz. Chcąc, nie chcąc dziewczyny wybrały się nie tylko na spacerek po parku, ale także w odwiedziny do ich koleżanki Belli, która była świeżo co po operacji migdałków. Nie mogła zbytnio mówić, więc jako prezent Rox przyniosła jej pudełko jej ulubionych lodów śmietankowo - karmelowych.
      Kiedy dotarły na miejsce dziewczyna bardzo się ucieszyła z wizyty przyjaciółek. Ponieważ na dworze było bardzo gorąco i raczej nikomu by sie nie chciało wychodzić w taki dzień, A,C i G zgodziły się na małą wycieczkę , pod warunkiem , że Rox podzieli się z nimi lodami. Dlatego pudełko było otwarte a w pudełku zamiast 8 lodów były tylko 4.. Jednak to nie miało większego znaczenia dla Belli , ponieważ cieszyła się z przyjścia jej koleżanek. Dziewczęta weszły do domu i oniemiały. Był wielki. W holu stały wielkie schody aż do nieba. Kolory na ścianach idealnie ze sobą współgrały. Na półkach leżały kryształowe i złote figurki, a na ścianach wisiały obrazy w czarnych obramowaniach. Meble były rzeźbione, a na komodzie stał wielki telewizor. Grace aż otworzyła z podziwu usta. Kiedy wyszły na zewnątrz zobaczyły wielki basen, taras i kilka leżaków.  Alex pisnęła z podziwu, a Grace wraz z Cornelią podbiegły do basenu sprawdzić wodę.
 - Mmm..  Jaka cudowna. O mój Boże Bello dlaczego nam nie powiedziałaś że jesteś bogata? - dziewczyny znały się od ponad roku, ale jeszcze nigdy nie gościły w domu ich koleżanki. Były zaskoczone i zachwycone.
-  Noo bo ja się bałam trochę, że polubicie nie mnie, a moje pieniądze. Ale po roku znajomości wiem już, że mogę wam zaufać –powiedziała zmieszana dziewczyna. Po chwili na jej twarzy pojawił się lekki uśmiech. Grace nie wytrzymała, podeszła do przyjaciółki i ją mocno przytuliła. To samo zrobiła reszta dziewcząt. Kiedy w końcu wyszły z uścisku, Alex aż podskoczyła z zachwytu.
- Właśnie wpadłam na genialny pomysł! A może zrobiłybyśmy imprezę maskową na koniec wakacji? Ale by było wspaniałe!
- Dobry pomysł. Zaprosiłybyśmy chłopaków – poparła ją  Cornelia.
- No nie wiem.. - wydukała niepewnie Bella.
-Myślę, że Matt by przyszedł – powiedziała przekonująco Roxana.
- Na pewno! On jest zakochany w basenach i imprezach. Sto procent szans, że przyjdzie. A kiedy już to nastąpi zrobimy tak żebyście mogli w końcu pogadać. Wy gołąbeczki!  -  odpowiedziała Alex, po czym wsadziła stopy do basenu. Bella tak się ucieszyła, że aż prawie nie wepchnęła przyjaciółki do basenu tuląc ją i piszcząc ze szczęścia.

- Zgoda! Ale pod warunkiem, że pomożecie mi wszystko przygotować  -powiedziała Bella i zaczęły już wszystko planować